Wczoraj po raz pierwszy wpadły mi w ręce zdjęcia fotografki, która nazywa się Julia Hetta i od razu stała się moją ulubienicą. Mówiąc krótko: jej zdjęcia są PRZEPIĘKNE. Nic dodać i nic ująć. Zdjęcia mają w sobie poetyckość i tajemnicę. Urzekają klimatem i niezwykłą magią - emanuje od nich spokój i cisza, ale równocześnie jest tu coś intrygującego i mimo wszystko niepokojącego. Poniższą sesję pt: Butoh (rodzaj tradycyjnego japońskiego tańca) znaleźliśmy w grudniowym numerze Dazed and Cofused. Zwróćcie także uwagę na stylizacje Cathy Edwards.
via visualoptimism.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz